Pozyskiwanie jaj dawców za granicą

Jaja dawcy podróżują w celu zapłodnienia in vitro

W części drugiej naszej ekskluzywnej serii dotyczącej leczenia niepłodności poza domem badamy pomysł pozyskania komórek jajowych dawczyń z zagranicy, podczas gdy Carrie Dunn bada…

Według Krajowy Fundusz Darowizn Gametw Wielkiej Brytanii z komórek jajowych lub nasienia dawców rodzi się około 800 dzieci. W Wielkiej Brytanii HFEA obowiązuje rygorystyczne wytyczne określające, kto może, a kto nie może oddawać krwi, za co nie można otrzymać żadnej nagrody finansowej.

Jednak bardziej znaczące dla biorców jest długa lista oczekujących – przy tak małej liczbie dawców i tak dużej liczbie par pragnących mieć dzieci rozpoczęcie procesu pod auspicjami brytyjskiego systemu opieki zdrowotnej może zająć kilka lat.

Dlatego decyduje się na to wiele par wyjazdy w celu zapłodnienia in vitro za granicę i poddać się tam procedurze oddania komórek jajowych. Pip Morris z NGDT mówi: „Brytyjski system jest jednym z najbardziej regulowanych sektorów na świecie, ale robi się to w ten sposób, aby chronić dawcę, biorcy i, co najważniejsze, potomstwo – dlatego trwa to dłużej”.

Dlaczego ludzie mieliby podróżować za granicę po komórki jajowe dawcy?

Angela (imię nie jest jej prawdziwym imieniem), 36-letnia specjalistka ds. marketingu z Midlands, sama odkryła to w zeszłym roku, kiedy wraz z mężem rozpoczęli proces oddawania komórek jajowych po tym, jak nie udało im się zajść w ciążę w sposób naturalny.

„Staraliśmy się przez półtora roku. Mieliśmy badania, ale nic się nie działo. To powiedziawszy, szpital nigdy nie powiedział mi, że badania wykazały, że moja rezerwa jajnikowa jest niska. Poszliśmy po drugą opinię i powiedzieli mi, że mój poziom hormonu luteinizującego jest krytyczny. Zmarnowaliśmy cały ten czas” – wspomina.

To właśnie w tym niepokojącym momencie padła sugestia oddania komórek jajowych. „Przekazali nam tę złą wiadomość w bardzo rzeczowy sposób, a potem dodali, że naszą jedyną opcją jest dawczyni komórki jajowej, ale w Wielkiej Brytanii lista oczekujących będzie wynosić dwa lata” – mówi.

„Tak długo mówiono nam, że wszystko jest w porządku i że będzie dobrze, a potem nas tym zaatakowali. Gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej – gdybyśmy zrobili badania, gdy prawie dwa lata temu zaczynaliśmy starać się o dziecko – cały proces byłby już zakończony i odkurzony”.

Może jednak tak nie było. Według najnowszych danych z Wielkiej Brytanii jest mniej niż 400 dawców nasienia i nieco ponad 1,000 dawców komórek jajowych. HFEA, więc w przypadku setek par, które chcą założyć rodzinę dzięki darowiznom, oznacza to długie oczekiwanie.

Na szczęście krewna zaproponowała Angeli i jej mężowi jajo, dzięki czemu nie musieli stać w kolejce potencjalnych rodziców oczekujących na jajo dawczyni.

„Jesteśmy bardzo blisko niej i jej męża i wiedząc, z czym się mierzymy, ofiarowała nam jedno ze swoich jajek. Odbyliśmy z nimi poważną, półformalną rozmowę i zapytaliśmy ją: „Jeśli to zadziała, jak byś się czuła?”. i powiedziała, że ​​dla niej będzie to po prostu jajko i na pewno nie będzie postrzegać go jako swojego dziecka – będzie nasze. Miałam pewne zastrzeżenia, ale udało się i zaszłam w ciążę. Ale straciliśmy dziecko w szóstym tygodniu. Najwyraźniej nie tak miało być, ale jestem jej ogromnie wdzięczny za jej hojność”.

Po tej druzgocącej wiadomości Angela zaczęła szukać możliwości wyjazdu do zagranicznej kliniki leczenia niepłodności i poddania się tam procesowi oddania komórek jajowych. „Chciałam ruszyć dalej” – mówi. „To mnie trawiło przez długi czas. Kliniki, z którymi rozmawiałem, tak bardzo różniły się od szpitali NHS, w których się leczyłem, więc w końcu stworzyłem arkusz kalkulacyjny, aby ocenić zalety i wady każdego z nich, i spędziłem tydzień na właściwym przyjrzeniu się im wszystkim.

Angela wybrała pięć do dalszego zbadania, a następnie wybrała hiszpańską klinikę, do której chciała się udać na leczenie, na podstawie swoich relacji z personelem, z którym rozmawiała, a także szans na sukces. Od tego czasu rozpoczęła tam leczenie, konsultacje i badania, które potwierdziły wszystko, co powiedział jej szpital NHS.

„Potwierdzili, że nie mam komórek jajowych i natychmiast rozpoczęliśmy leczenie. Myślałam, że będziemy musieli poczekać do następnego cyklu, ale nie – za kilka tygodni mamy transfer komórek jajowych.” Wybór dawcy był kolejnym stresującym doświadczeniem. „Chcieliśmy wybrać osobę odpowiadającą moim cechom fizycznym” – mówi Angela, „a klinika była naprawdę zachęcająca, a tego właśnie potrzeba w przypadku pary, która jest tak niespokojna i czekała tak długo”.

Finanse często stanowią zmartwienie brytyjskich par poszukujących prywatnego leczenia, a oddawanie komórek jajowych za granicą może okazać się bardzo kosztowne, ponieważ opłata uwzględnia wynagrodzenie dawczyni. Angela i jej mąż zdecydowali się wykupić nieoprocentowaną kartę kredytową, ponieważ nie mają znaczących oszczędności. „Jednak oboje pracujemy na pełny etat” – mówi. „To tylko jedna z tych rzeczy. Jeśli to nie wypali, stracimy 9,000 XNUMX funtów.”

Angela twierdzi, że jak dotąd nie było żadnych napięć w małżeństwie. „Mój mąż jest kochany i bardzo wyluzowany – chce wszystkiego, co czyni mnie szczęśliwą” – mówi. „Mówi, że nie ożenił się ze mną dla dzieci, poślubił mnie dla mnie. Jego strona rzeczy jest oczywiście w porządku, więc jeśli to się powiedzie, będziemy mieć dziecko, które będzie nasze, nawet jeśli nie będzie moje biologicznie”.

Pip Morris radzi każdemu, kto planuje naśladować Angelę, przeprowadzić dokładnie takie same badania i przygotowania.

„Odrób swoją pracę domową” – mówi. „Słyszałam o osobach wyjeżdżających za granicę w celu wszczepienia komórki jajowej dawcy, a kiedy dziecko się rodzi, w akcie urodzenia widnieje nazwisko dawcy, co oczywiście ma ogromne konsekwencje dla dziecka i samej dawczyni. Dowiedz się, jakie zasady obowiązują w klinice i w kraju, jeśli jesteś pewien, że chcesz wyjechać na leczenie za granicę.”

Oczywistym problemem może być bariera językowa – jeśli para anglojęzyczna podróżuje na kontynent w celu leczenia, może znaleźć się w bardzo emocjonalnym i pełnym żargonu dialogu z personelem kliniki, dla którego angielski może nie być pierwszym językiem.

Shelley Smith, założycielka programu dawcy komórek jajowych w południowej Kalifornii, twierdzi, że wiele kobiet zdecydowało się na klinikę w Hiszpanii lub Grecji po prostu dlatego, że podróż z Wielkiej Brytanii do Europy kontynentalnej jest łatwiejsza niż przeprawa przez Atlantyk, ale nastawienie się zmienia. Zaleca dokładne sprawdzenie wszystkich opcji przed wybraniem konkretnej kliniki. „Tutaj, w Kalifornii, Brytyjki i pary mogą podróżować dalej, ale nasi lekarze odnoszą duże sukcesy” – mówi.

Smith założyła swoją klinikę prawie 20 lat temu, kiedy niewiele osób słyszało o tym procesie. Obecnie kobiety w okolicy przekazują datki z różnych powodów, z których tylko jeden to rekompensata finansowa – a to jest dość znaczące, ponieważ dawcy po raz pierwszy otrzymują 7,000 dolarów. „Często dawcy uważają, że pomaganie osobie, która miała trudności z zajściem w ciążę, naprawdę dawało satysfakcję” – mówi.

„Pojawienie się Internetu naprawdę zmieniło proces oddawania komórek jajowych, ponieważ teraz ludzie mogą się zalogować i mieć natychmiastowy dostęp do tak wielu potencjalnych dawców”.

Kiedy kobieta decyduje się na oddanie komórki jajowej w klinice Smitha, procedura rozpoczyna się od krótkiej konsultacji telefonicznej, podczas której wyjaśnia się przebieg zabiegu i koszty.

„Uspokajamy je, że nikt nie będzie w stanie odebrać im dziecka – że będzie to ich dziecko i wtedy będziemy mogli zacząć dopasowywać je do ludzi” – mówi Smith.

„Wspaniale jest wejść na stronę internetową i przeczytać o historii rodziny dawcy, ale u nas może on także porozmawiać z kimś, kto ją zna. Uważamy, że ważne jest, aby klienci znaleźli dawcę, z którym mogą nawiązać kontakt; dzięki temu jest to po prostu łatwiejszy i radośniejszy proces”.

Wielka Brytania jest jedną z największych zagranicznych baz Smitha, a jej liczba stale rośnie. „To kosztowny proces, ale często tak się dzieje, gdy pary zgłaszają się na leczenie. Dla tych, którzy tu przyjeżdżają, jest to długa droga, ale ważne jest całe doświadczenie, podczas gdy dla nas praca z brytyjskimi pacjentami sprawia nam przyjemność ze względu na to, co nazywamy „czynnikiem wdzięczności”.

Są tacy mili” – mówi. „Wiedzą, że nie będą mogli przeprowadzić tego procesu w domu, dopóki nie spędzą trzech lat na liście oczekujących.

Tutaj mogą przeglądać naszą bazę danych i są naprawdę podekscytowani widokiem wszystkich darczyńców, podczas gdy amerykańscy klienci zawsze traktowali to jako przeczytane, że będą mogli wybrać, kogo chcą i trzymać się dość dokładnych kryteriów. Brytyjscy klienci zawsze mi mówią: „Mogłabym wybrać którąkolwiek z tych kobiet!”. Wiemy, ile to dla nich znaczy”.

Zespół redakcyjny
Zespół redakcyjny
Fertility Road ma na celu informowanie i inspirowanie w sposób uczciwy, bezpośredni i empatyczny. Nasi autorzy-eksperci z całego świata analizują wiedzę naukową i dostarczają odpowiednich, aktualnych informacji na temat wszystkiego, co wiąże się z zapłodnieniem in vitro.

Powiązane artykuły

Kalkulator kosztów zapłodnienia in vitro
Oblicz koszty IVF-ICSI lub oddania komórek jajowych w popularnych lokalizacjach w Europie!