Lista rzeczy do zrobienia – Historia płodności – Sadie Scotch

Historia płodności – Sadie Scotch

Generalnie mam sporo szczęścia. Zwykle wygrywam na różnych loteriach, w bingo i czymkolwiek. Byłam więc całkiem pewna, że ​​moje wyniki w zakresie płodności, mimo że stosowałam antykoncepcję od kilkudziesięciu lat i miałam 38 lat, będą na najwyższym poziomie. Ale nie byłam zwycięzcą, byłam przegraną, zauważyłam, czytając niewykrywalnie niskie słowa na forach internetowych omawiających moje wyniki testu na hormon antymüllerowski (AMH): 0.16. Okazało się, że mój poziom AMH, który pozwala ocenić zdolność do wytwarzania komórek jajowych, jest porównywalny do poziomu u 50-latki, a może i gorszy. Kilka miesięcy później, po wyeliminowaniu antykoncepcji, ostatecznie wylądowałam na poziomie 0.3 – podczas gdy mediana poziomu w moim wieku wynosi 1.5 – co daje mi tylko nieznacznie większe szanse. I jak powiedział mi mój endokrynolog, lata rodzenia dziecka należy ukończyć do 40. roku życia.

Kupiłem zestaw domowy Modern Fertility z kodem promocyjnym, który dostałem podczas słuchania podcastu podsumowującego licencjat, uznając, że po prostu wzmocnię fakt, że wygrałem już na loterii płodności. Do tego czasu życie wydawało się układać po mojej myśli, z wyjątkiem kategorii związków romantycznych, i zawsze myślałam, że zostanę mamą w późniejszym życiu, kiedy poczuję się na to gotowa. Normalnie pominąłbym część podcastu zawierającą reklamy, ale ponieważ jechałem na rowerze, pozwoliłem sobie na radosne słowa podcasterów: uzyskaj wyniki, których potrzebujesz, aby podjąć decyzje dotyczące planowania rodziny, które pasują do Twojego harmonogramu… i zyskaj 20 dolarów zniżki na swoje wydatki Pierwsze zamówienie! W jakiś sposób byłem zmuszony zejść z roweru i zapisać kod promocyjny, udać się do domu, aby zamówić zestaw, i ostatecznie stworzyć listę rzeczy do zrobienia.

Teraz kursor mruga do mnie, wyłaniając się na końcu pierwszego wiersza listy rzeczy do zrobienia i wzywając mnie do naciśnięcia przycisku „Usuń, usuń, usuń”. "Mieć dziecko". Ta linia inicjuje lub unicestwia wszystkie kroki, które należy wykonać. Zawsze myślałam, że chcę mieć dziecko, ale teraz mogłam nie mieć wyboru. Przeglądając fora internetowe, dowiaduję się, że wysoki wynik testu AMH zwiastuje także skuteczność zapłodnienia in vitro, co umożliwiłoby mi urodzenie przyszłego dziecka, ale ta opcja jest pomijana. Właśnie skończyłam 39 lat i inseminacja domaciczna (IUI), procedura polegająca na umieszczeniu plemnika bezpośrednio w macicy, jest obecnie jedyną opcją wspomaganego rozrodu, która nie została wyeliminowana z listy, ale wskaźnik powodzenia u osób w mojej kohorcie wiekowej nadal wynosi tylko około 10 %. A wadą jest to, że natychmiast jesteś w ciąży.

To prowadzi mnie do nasienia. Kupiłem spermę! Zapłaciłem 2,000 dolarów młodemu mężczyźnie pochodzenia niemieckiego, angielskiego i czirokeskiego (tak jak ja), który jest lekarzem i jest wyższy, aby zdeponował jego nasienie w cennych fiolkach, z których będę mógł spłodzić połowę dziecka. Pracuję w sprzedaży, zarabiam przyzwoite pieniądze, ale problemy finansowe związane z planem życiowym z jednym dochodem i jednym rodzicem zniechęcają mnie do podejmowania decyzji. Co sześć miesięcy muszę płacić 600 dolarów klinice endokrynologii reprodukcyjnej na Manhattanie, żeby trzymać te fiolki na lodzie – fantazyjnym lodzie, warczę. Być może trochę zbyt pochopnie wdrożyłem ten plan w życie.

Jeśli wszystkie pieniądze i moje marne szanse się zrównają, jak i gdzie wychowam dziecko? Mieszkam na Brooklynie ze współlokatorką i jej trzema zwierzakami, gdzie na podłodze gromadzą się pudełka z winem. A moja mama nie żyje, więc moje dziecko miałoby tylko jednego dziadka, dziadka, który już mi powiedział, że nie będzie w stanie pomóc, nie emocjonalnie, powiedział. Jednak podoba mu się pomysł posiadania pierwszego wnuka, i to małego, który będzie kontynuował nazwisko rodowe.

Kochałam moją mamę, jak każda córka kocha swoją matkę, ale nasz związek był napięty. Kiedy byłam mała, często mi powtarzała: Mam nadzieję, że pewnego dnia będziesz mieć taką samą córkę jak ty. Teraz myślę, że miała na myśli to, że macierzyństwo nie jest takie, jak się wydawało, a ja ją rozczarowałam, bo nie pasowała do idealnej formy. Jej jedynym celem życiowym w ostatnich dziesięcioleciach było zostanie babcią i powierzyła odpowiedzialność mnie, a nie mojemu bratu, za spełnienie tego życzenia. Kiedy kilka lat temu zdiagnozowano u niej raka mózgu, jedną z jej pierwszych uwag, siedząc na szpitalnym łóżku, było to, że nie dożyje spełnienia swojego marzenia. W jakiś sposób genetyczny aspekt tego, że kontynuuję sekcję z jej snów, sprawia wrażenie potępienia na powtórzenie odziedziczonej historii.

Martwię się, czy daję mojemu dziecku pozory rodziny, ponieważ decyduję się nie dawać mu znanego ojca. Czy powinienem po prostu zaplanować przeprowadzkę w pobliże mojego taty i jego nowej żony, gdziekolwiek się osiedlą w ciągu najbliższego roku i mieć nadzieję, że od czasu do czasu zgodzą się opiekować się dzieckiem? A może powinnam wziąć głowę w górę i zabrać dziecko w jakieś miłe miejsce, na przykład na wieś, gdzie opieka nad dziećmi jest tania, i zamiast tego szukać społeczności rodziców niepozostających w związku? Czy w ogóle muszę to wszystko planować już teraz? Tak. Czas płynie. Powrót do listy.

Kiedy rozpocząć polewanie indyków XXI wieku? Myślę, że powinienem to zrobić za jakiś rok, może krócej, nie wiem. Zbyt wiele statystyk i obaw budzi mnie rano, prześladuje podczas przeglądania aplikacji randkowych i uderza mnie w twarz, gdy zastanawiam się nad różnymi wersjami rodzin, które mijają mnie na ulicach. Czy IUI zadziałałaby nawet po czterdziestce, gdybym chciała poczekać trochę dłużej? Gotowość do bycia rodzicem jest przebijana przez matkę naturę. Naprawdę chcę pstryknąć palcami, zakochać się i mieć dziecko w ten sposób… Ale nie jestem w związku od siedmiu lat, a poprzedni był dodatkowe osiem lat wcześniej, więc nie mam dużo szczęścia w tym dziale. Szansa, że ​​dostanę to, czego „naprawdę chcę”, wydaje się najmniej prawdopodobną opcją ze wszystkich. Nie znalazł się nawet na krótkiej liście.

Myślę, że mój brak relacji wynika z tej, którą miałam pierwotnie, z mamą i ojcem, choć brzmi to banalnie: „oni mi to zrobili”. Niełatwo przyjmuję miłość od tych, którzy mnie kochają, ale szukam jej od tych, którzy nie mogą jej dać. Mój endokrynolog zasugerował nawet, że mój niski poziom AMH można przypisać przedłużającej się bulimii, na którą cierpiałam, gdy byłam nastolatką, odrzucając jedzenie tak samo, jak odrzucałam wejście w dorosłość. Mój tata był pilotem linii lotniczych i Sił Powietrznych i zostawiał moją mamę samą, aby często opiekowała się moim starszym bratem i mną. Moja mama była całym moim światem i nigdy nie myślałam, że mogę kochać kogokolwiek bardziej niż ją. Czy mogłabym tak bardzo kochać dziecko?

Czasami myślę, że zawarłam pakt z diabłem w alternatywnym wszechświecie, że błagałam go, aby wymazał ostatnie dziesięć lat mojego życia, które wiązały się z byciem w związku, który zakończył się niewypowiedzianym cierpieniem. Może powiedziałam, przywołując Szatana, że ​​wolałabym wykreślić tę historię miłosną z historii i skazać ją na samotność. A tutaj prowadzę inne życie, samotna przez tak długi czas, ponieważ wierzyłam, że będzie to mniej bolesne niż bolesny upadek prawdziwej miłości – a może nawet utrata dziecka. Ten wymarzony krajobraz nie pomaga mi liczyć się ze ścianami mojej obecnej rzeczywistości. Ale ponieważ nie potrafię wskazać moich rzeczywistych blokad, poddaję się myśli o diabelskiej miksturze samotności, która miałaby uniknąć innego rodzaju bólu serca.

Chcę z zapałem kontynuować adopcję, ale im więcej strasznych historii na ten temat mnie spotyka, tym bardziej wydaje mi się, że szanse na urodzenie zdrowego dziecka w ramionach są mniejsze i bardziej uciążliwe finansowo (być może jeszcze bardziej zniechęcające emocjonalnie? ), niż gdybym spróbowała sztucznego zapłodnienia. Przyjaciele czekali latami na nieznanych listach lub powiedziano im, że dziecko, które spodziewają się adoptować, nie jest już „na stole”. W końcu przyjrzałabym się jajom dawców, przynajmniej do czasu, gdy to nie pomogło. Podoba mi się pomysł związania się na 9 miesięcy; ta intensywna wspólnota naprawdę uczyniłaby mnie mamą. Obok tej opcji umieszczam więcej znaków dolara.

A może mogłabym być szczęśliwa bezdzietna? Wróćmy na stronę. Myślę, że jeśli dojdę do 45. i nie będzie w moim życiu dzieci, skutecznie przewracając kartkę w tym rozdziale, nie będę żył i pracował jak wszyscy inni, brzęcząc bez przerwy w bezużytecznej pracy ograniczonej do jednego miejsca. Obudź się, idź spać i wszystko inne, co robisz w ciągu dnia, robisz sam. Sens tej monotonnej egzystencji w „starszym wieku” widzę jedynie jako sposób na wsparcie środowiska rodzinnego. Zarobiłem trochę pieniędzy, pracując za granicą przez dziesięć lat, więc mogłem zamiast tego zamienić swoje oszczędności w prywatny fundusz emerytalny, oszczędnie podróżować i jak najlepiej wykorzystać ostatnie dekady życia. Mogłabym spotykać fascynujących ludzi w odległych miastach, zamiast oglądać programy Disneya i jeść resztki makaronu z serem. Widzę siebie pijącego margaritę w Key West z kilkoma rachunkami i bez osób na utrzymaniu, które mogłyby przeszkodzić mi w radości. Brzmi OK. Raczej.

Myślę, że posiadanie możliwości wyboru jest wyznacznikiem dobrze przeżytego życia. Wybory to władza. Zdecydowałem się podróżować po świecie i zrezygnować ze stabilnego życia. Podobała mi się nowość każdego kraju, ponieważ oferowała nowe możliwości znalezienia czegoś lepszego. Ale w przypadku związków romantycznych czuję, że bycie samemu nie jest moim wyborem. Pozwól mi wybrać bycie nowoczesną kobietą, która nie chce dzieci, pozwól mi mieć wybór, czy odrzucić życie w związku, pozwól mi decydować, kiedy moja mama umrze, a kiedy tata odejdzie. Chcę przełączać się między alternatywnymi wszechświatami, zanim będę musiał podjąć decyzję.

Z dzieckiem lub bez niego będę nadal nawiązywać romantyczne relacje w prawdziwym życiu. Z pewnością umieściłem zaznaczenie obok tego pola. Czy mężczyzna chciałby wychować pozbawione ojca dziecko, które mogłoby być moim potomkiem? Czy bycie obarczonym dzieckiem odstraszyłoby kogoś, kto w przeciwnym razie kochałby mnie z większą łatwością? Z przykrością zauważam, że ta lista zalet i wad jest nachylona w stronę wad. Czy istnieje w ogóle data końcowa poszukiwania miłości? Nie sądzę, ale czy rzeczywiście byłoby lepiej dla mojego zdrowia psychicznego, gdybym przestała szukać długoterminowego, zaangażowanego partnera, z którym mogłabym dzielić życie, nadzieje i obowiązki rodzicielskie? Może. Coś do ponownej oceny, powiedzmy, w wieku 50 lat. Do ustalenia.

Kiedy opowiadam przyjaciołom o moich snach o spermie i miksturach dla dzieci, niektórzy pytają: dlaczego po prostu nie wyjdziesz i nie umówisz się na jedną noc? Brzmi łatwiej i taniej. A może znajdziesz parę gejów, z którą możesz spłodzić dziecko? Tak czy inaczej lepiej, żeby dziecko znało oboje rodziców. Jakbym nie przemyślał już tych opcji! Po pierwsze, dziecko-niespodzianka na jedną noc nie pokrywa się z moimi skąpymi rezerwami jajek, a wspólne rodzicielstwo z nieznajomymi brzmi jak rosyjska ruletka. Albo, gdybym mogła pstryknąć dwa razy palcami, wzięłabym bogatą parę gejów, która wychowałaby dziecko, kiedy tylko zapragnę wolności, oddałabym je, kiedy poczułam, że jestem matką, „opiekowałabym się” dzieckiem za grosze bezpłatny. Proszę, bogowie płodności, dajcie mi ten wybór. Wszystkie te opcje są jednocześnie prawdziwe i błędne.

Są to możliwości jako fakty przedstawione przede mną, w które postanawiam teraz wierzyć. Na górze migoczący kursor przypomina tykającą bombę zegarową pełną płodności, wstydu i szczęścia w jednym. Gorąco chcę wykreślić wszystkie opcje ze strony, z wyjątkiem tej, która kryje się na widoku: tej, która po prostu chce być kochana.

Zespół redakcyjny
Zespół redakcyjny
Fertility Road ma na celu informowanie i inspirowanie w sposób uczciwy, bezpośredni i empatyczny. Nasi autorzy-eksperci z całego świata analizują wiedzę naukową i dostarczają odpowiednich, aktualnych informacji na temat wszystkiego, co wiąże się z zapłodnieniem in vitro.

Powiązane artykuły

Kalkulator kosztów zapłodnienia in vitro
Oblicz koszty IVF-ICSI lub oddania komórek jajowych w popularnych lokalizacjach w Europie!